czwartek, 17 kwietnia 2014

Londyn inspiruje...

HELLO THERE!
Steff is back! Czas rozruszać ten nieco zardzewiały blog. Północne wiatry wywiały mnie daleko, aż do Albionu. Ciąg dalszy nastąpi zza małej wody. Moje nowe miejsce jest tam gdzie styl spotyka się z kiczem, przepych drogich sklepów z milionami podróbek za grosze, tradycja z nowoczesnością, Wschód z Zachodem i Północ z Południem. Miliony kolorów, tysiące inspiracji, a wszystko na wyciągniecie ręki. Panie i Panowie - siadamy głęboko w fotelach i zapinamy pasy. LONDON CALLING!

Dziś na tapetę wędruje kamizelka. Jeśli masz akurat w szafie starą, jeansową  i pewnie nie noszoną od dłuższego czasu katanę i za nic w świecie nie chcesz jej znowu założyć , bo uważasz, że jeans jest passe, to najlepszy moment by odpruć rękawy, przygotować skrawek płótna, farby do tkanin i kilogram pomysłów. Ja zdecydowałam się na kwiecisty wzór. Nie trudno chyba domyślić się dlaczego - Wiosna za oknem! A wraz z nią wszystko budzi się do życia. Powiew świeżego, wiosennego powietrza ma taką moc, że potrafił nawet wybudzić  mnie i mój blog z letargu.

Wykonanie jest dziecinnie proste. Pierwszy krok to krwawa zbrodnia na fasonie naszej jeszcze-katany. Odpruwamy rękawy! Oczywiście nie pójdziemy z duchem czasu, który chciałby nam wmówić , że postrzępione brzegi są spoko, więc endlujemy krawędzie by się nie strzępiły. Po tym pozostanie nam tylko podwinięcie i stębnowanie po zewnętrznej (lub jak kto woli "prawej") stronie materiału. Kiedy już-kamizelka jest gotowa możemy się zając przygotowaniem naszego dzieła sztuki, które od teraz będziemy nosić na plecach. Ilość płótna jaka będzie nam potrzebna jest oczywiście uzależniona od nas samych, ja wszyłam je między dwa szwy na plecach, co daje wrażenie, że grafika jest integralną częścią kamizelki. Pamiętajcie, że gotowy obrazek należy zaprasować, żeby później nie płakała nad rozlanym mlekiem gdy po wyciągnieciu z pralki Wasza mama/brat/chłopak zapyta "Dlaczego moje białe skarpetki są teraz niebieskie?"!


Efekt końcowy widac na załączonych obrazkach. Enjoy!